12 września, 2019Inauguracja Środowiskowa Roku Akademickiego 2019/2020
27 września, 2019
Sierpień był dla nas wyjątkowym miesiącem. Po krótkiej wakacyjnej przerwie zjawiliśmy się w murach Uniwersytetu Przyrodniczego, aby zjednoczyć się z tamtejszym chórem i doszlifować ostatnie poprawki w utworach, które mieliśmy wykonać na konkurs. Mowa tu o międzynarodowym Festiwalu Chóralnym w Ochrydzie, odbywającym się nieprzerwanie od 11 lat, w tym roku w dniach 22-26 sierpnia.
Dla niektórych chórzystów pobyt w Europie Środkowej oraz na Półwyspie Bałkańskim nie był nowością. W 2018 roku zwiedziliśmy Macedonię, Serbię i Węgry, po drodze do Grecji, gdzie zdobyliśmy dwa pierwsze dyplomy na tamtejszym festiwalu. Link do wpisu na ten temat znajdziecie tutaj: https://chor.uni.wroc.pl/bez-kategorii/corfu-2018/.
Jednak dla chórzystów bardziej doświadczonych stażem, tegoroczny wyjazd do Macedonii był jeszcze bardziej sentymentalny, ponieważ w 2011 roku chór występował na tej samej festiwalowej scenie, zdobywając drugą nagrodę! W tym roku zaś postanowiliśmy ponownie pojawić się w Macedonii, by pokazać swoją pracę nad utworami i zmierzyć się z kilkudziesięcioma innymi chórami z: Chorwacji, Danii, Macedonii, Polski, Rumunii, Serbii, Turcji oraz Węgier.
Ponieważ Macedonia jest bardzo ciepłym miejscem, a sala, w której daliśmy koncert była przepełniona publicznością, próba zmierzenia się z repertuarem nie była łatwa. Byliśmy jednak bardzo zmotywowani, gdyż poświęciliśmy wiele godzin, aby wypaść jak najlepiej. 24 sierpnia, w sobotę o godzinie 18.30 weszliśmy na ochrydzką scenę. Nasz śpiew, interpretacja utworów i prezencja były oceniane przez wybitnych muzyków z różnych części Europy. Koncert zaczęliśmy od „Psalmu Radosnego” Tadeusza Szeligowskiego, potem wykonaliśmy „Pani Pana Zabiła” Romualda Twardowskiego, następnie zaśpiewaliśmy „Razbojnika Blagorazumnago” Piotra Diniewa, „Con El Vito” i „Syaniem”. Dwa sakralne utwory wykonał z nami wybitny solista - Michał Ziemak.
Każde dzieło różniło się od siebie, dlatego musieliśmy wykazać się dużym zrozumieniem tekstów i kompozycji.
Na wyniki czekaliśmy dwa dni. Słuchanie ich oficjalnego ogłoszenia było niezwykle stresujące, gdyż najpierw wręczano nagrody specjalne. Jaką radością wybuchnęliśmy, gdy usłyszeliśmy, że zdobyliśmy aż 3 wyróżnienia! Pierwsze z nich dostał solista Michał Ziemak za dwa utwory sakralne, które wspólnie wykonywaliśmy, drugie otrzymaliśmy za znakomitą realizację macedońskiej kompozycji, trzecie zaś nagrodziło naszą pracę za utwór "Razbojnikow". Po takim wspaniałym wstępie nadszedł czas na ogłoszenie głównych rezultatów konkursu. Musieliśmy długo czekać aż nazwa Chóru Przyrodniczego zostanie wyczytana, gdyż znaleźliśmy się w puli zwycięzców!
A oto dowód - nasz dyplom za pierwszą nagrodę!
Oprócz niezwykłych wrażeń muzycznych i radości po wygranej, nie ominęło nas intensywne zwiedzanie, integracja z ludźmi z innych chórów i wypoczynek na plaży. Mimo prób, które odbywały się codziennie, zwiedziliśmy całą Ochrydę, która urzekła nas swym krajobrazem. Macedońska kuchnia również przypadła nam do gustu – kto by pomyślał, ze świeże pomidory nie potrzebują żadnej okrasy, a zwęglona kukurydza z grilla to smak, którego nie da się zapomnieć. Organizatorzy również zadbali o to, aby nasz pobyt stał się niezapomnianymi wakacjami. Hotel, w którym spędziliśmy najwięcej noclegów, oferował nam widoki zarówno na jezioro, basen, jak i góry. Wzięliśmy udział w kilku zorganizowanych imprezach: latino party w klubie oraz rejs na wyspę statkiem, którego deski zamieniły się później w turecko-polski parkiet. Nic dziwnego, ze wizja powrotu do rzeczywistości wydawała nam się okrutna. Na szczęście, spędziliśmy jeszcze noc w zapierającym dech w piersiach Budapeszcie. Zachód i wschód słońca w tym mieście nie równają się żadnym innym.
Spędzenie tak intensywnie kilkunastu dni możliwe jest tylko poprzez uczestnictwo w naszym chórze!
Ala nie bierze jeńców. Trzeba o tym wiedzieć. Po prostu.